馃挀
Wiedzia艂am, 偶e w艂a艣nie teraz dokonuje si臋 ogromnie wa偶ny wyb贸r. Po
kt贸rej stronie 艣wiata teraz si臋 znale藕膰? W kt贸r膮 stron臋 i艣膰? Wybierz
tak, jak czujesz, jak dla Ciebie najlepiej. Czuj tylko szcz臋艣cie,
bezgraniczne, bezdenne szcz臋艣cie i spok贸j. Trwaj wiecznie, tak, jak
trwasz odwiecznie. Jestem tu, z Tob膮 i czuj臋, obejmuj臋 Ci臋, jest
bezpiecznie, dobrze. Istoty 艢wiat艂a, Istoty Mi艂o艣膰i, Istoty
Niesko艅czono艣ci, prosz臋 pozw贸lcie poczu膰 spok贸j i ciep艂o i cisz臋, t臋
dobr膮 cisz臋. Istoty 艢wiat艂a... widzia艂am je....
Po wielu godzinach trwania w portalu, w przej艣ciu, w niekocz膮cym si臋
ruchu, nagle poczu艂am. Spok贸j. Wszystko ucich艂o. S艂ysza艂am cisz臋.
Czu艂am ciep艂o. A w sercu jedyna iskra tli艂a si臋 ko艂ataj膮c jak jego
rytmiczne bicie, jak echo pos艂yszane gdzie艣 na dalekim szlaku, na
bezdro偶ach samotni ogromnych g贸r: teraz jest dobrze, ju偶 dobrze, ju偶
dobrze, ju偶 dobrze..... cicho, ju偶 cicho, ju偶 cicho.....
Patrz臋 zamy艣lona w deszcz spadaj膮cy do mojego ogr贸dka, w ma艂ym
mieszkaniu na Ma艂kowskiego, w Bielsku-Bia艂ej. Patrz臋 na kwiaty, na
zielon膮 traw臋 i zastygam w bezruchu, w bezdechu.
呕ycie jest darem, drogocennym skarbem, unikatem.
Ka偶de pojedyncze 偶ycie jest bezcennym darem,
dlatego ka偶da jego sekunda jest tak wa偶na. Sekunda za sekund膮,
powinna by膰 szanowana i celebrowana przez cia艂o i umys艂, w kt贸rych
istnieje. Ka偶da negatywna my艣l, z艂y nastr贸j, trudna emocja, niechciane
s艂owo czy dzia艂anie s膮 sygna艂ami, dla nas, pokazuj膮 nam, 偶e na chwil臋
nie pami臋tamy o Szacunku i Celebracji dla 呕ycia.
L臋ki, obawy? - To wszystko jest dobre, takie, jakie w艂a艣nie jest. - Kiedy pojawiaj膮 si臋 w
nas, to znaki m贸wi膮ce nam, 偶e mamy co艣 zobaczy膰, dostrzec, zrozumie膰,
przepracowa膰 i transformowa膰. Co艣 uwolni膰, po to, aby m贸c dalej i艣膰 w
kolejne dni, chwile, minuty naszego 偶ycia. Z wdzi臋czno艣ci膮 za nie, za
呕ycie. Z uwa偶no艣ci膮, 艣wiadomo艣ci膮 i szacunkiem do Niego, do 呕ycia.
B臋d膮c blisko 艣mierci, w obliczu choroby, nabieramy pokory do 偶ycia, do ludzi,
szczeg贸lnie tych nam bliskich, do 艣wiata, do natury, do samych siebie.
B臋d膮c milcz膮cym 艣wiadkiem 艣mierci, zdajemy sobie spraw臋 z tego, jak
szybko wszystko przemija. Nietrwa艂o艣膰.... to dobra praktyka.
Chaos mam w my艣lach, zdania niepozbierane. Mog艂abym pisa膰 ich miliony,
bez sk艂adu, bez 艂adu. Mam w g艂owie setki nieuporz膮dkowanych zda艅.
Nie pytam: "Dlaczego?" Nie, nie musz臋. Akceptuj臋. Ko艂o samsary, po
prostu jest, zamyka si臋. "...W proch sie obr贸cisz." "Jeden jest B贸g."
Bez w膮tpienia. Przybra艂 tylko r贸偶ne oblicza, aby przypomina膰 o sobie
wszystkim. Nawet w ateizmie jest B贸g. "Jestem ateist膮." - czyli wyznaj臋
jaki艣 pogl膮d na temat Boga. Mam wyobra偶enie: "Boga nie ma". A zatem w
co艣 jednak wierz臋. Wierz臋 w to, 偶e Boga nie ma. To wiara. Niesie mnie
ona przez podr贸偶 偶ycia. "Boga nie ma." A mo偶e przyjmuj臋 taki punkt
widzenia ze strachu, z l臋ku, 偶e kiedy pozwol臋 sobie zobaczy膰 Boga, w
ca艂ym 艣wiecie, w ka偶dej kropli rosy, w promieniu s艂o艅ca, w ksi臋偶ycu, w
trawie, wsz臋dzie....we mnie..... to roztrzaskaj膮 si臋 moje wszystkie
ideologie, tak skrz臋tnie budowane przez ca艂e moje 偶ycie? 呕e kiedy B贸g
pojawi sie we mnie i przeze mnie, to moja Dusza, kt贸rej nie mam,
zamanifestuje si臋 jednak? Czy boj臋 si臋 zobaczy膰 Dusz臋? Czy Dusza jest
prawd膮? Czy "Boga nie ma" jest prawd膮?
"Boga nie ma."
Pod艣wiadomo艣膰 nie rozumie s艂owa NIE. A zatem dla pod艣wiadomo艣ci mojej
znaczy to tylko jedno: "Boga ma". A je艣li "ma", to kto ma? - Ma Go ka偶dy
z nas... w sobie... przez siebie...
"B贸g nie istnieje." = "B贸g istnieje" .
"Ma", tak, "Boga nie ma", ale tylko przez fakt, 偶e Boga ma
ka偶dy z nas a wi臋c B贸g istnieje.... w nas.... W nas wewn膮trz.... mamy Go
wewn膮trz nas, czyli jest cz臋艣ci膮 nas samych... a zatem w cz臋艣ci to My
jeste艣my Bogiem.... jeste艣my 艢wiat艂em, Wolno艣ci膮, Pi臋knem, Mi艂o艣ci膮 i
Niesko艅czono艣ci膮, Odwieczn膮 Prawd膮, od zawsze po wsze czasy.... Mamy
prawo do wolno艣ci dzia艂ania i wybierania. Wyb贸r to wolno艣膰. A wolno艣膰 to
B贸g. Niewyobra偶alne to dla naszych umys艂贸w. Je艣li mamy prawo do
wolno艣ci, do wybierania, je艣li "B贸g istnieje', je艣li "Boga ma" w sobie,
jest si臋 cz臋艣ci膮 Boga - to mamy prawo tak偶e do wybierania. Je艣li my,
jako Dusze, wybieramy cia艂o, rodzic贸w i czas i miejsce, w kt贸rym
schodzimy tu, na ten 艣wiat, to moment 艣mierci tak偶e wybieramy sami....
to nasz wyb贸r, jak wszysktkie inne. Niewyobra偶alne!
Wiem, 偶e m贸j Tato, bed膮c Niesko艅czon膮 w Istnieniu Dusz膮, sam wybra艂
tamten moment... To poza 艣wiadomo艣ci膮 jest, poza umys艂em naszym ma艂ym
ludzkim, nienamalcalne, niematerialne, nielogiczne, niezrozumia艂e.... to
prawdziwo艣膰, to Satya, Sat Nam.
Babia G贸ra
Nazwana te偶 Diablakiem. Nieokie艂znana, Nieprzenikniona, Zmienna, Zdradliwa, Pi臋kna.
To tutaj dok艂adnie rok temu, zgin膮艂 m贸j Tato.
Czuj臋, 偶e w艂a艣nie dzisiaj chc臋 napisa膰, dla mojego Taty, dla Pami臋ci o Nim.
...na pocz膮tku by艂 d藕wi臋k.... wibracja, z kt贸rej narodzi艂 si臋 Wszech艣wiat....
Czuwa艂am wtedy ca艂膮 noc, wpatruj膮c si臋 w ciemne bezkresne niebo nad
Diablakiem. Nie oddycha艂am. 呕adna moja kom贸rka nie drgn臋艂a ani na mili
sekund臋. Nie czu艂am tego 艣wiata. Widzia艂am tylko niesko艅czon膮 przestrze艅
ciemnego bezkresnego nieba z jasnym blaskiem wiecznego Ksi臋偶yca.
Trwa艂am, pr贸buj膮c nawi膮za膰 kontakt z Dusz膮, kt贸ra by艂a teraz sama, tam
gdzie艣 wysoko, w dzikich ost臋pach ska艂 i drzew. Wiedzia艂y艣my, 偶e zosta艂
tam, w g贸rach. By艂a noc. Na szlakach, zboczach i szczytach odpoczywa艂a
bia艂a, puchowa i rozlewaj膮ca si臋 wok贸艂, wpadaj膮ca do ka偶dej szczeliny, po艂yskuj膮ca blaskiem powierzchnia 艣niegu.
Temperatura -1C. Wiatr i zimno... i ciemno艣膰.
14 grup ratowniczych GOPR przeczesywa艂o ca艂e ogromne pasmo g贸rskie, centymentr
14 grup ratowniczych GOPR przeczesywa艂o ca艂e ogromne pasmo g贸rskie, centymentr
po centymetrze. One siedzia艂y i czeka艂y, tak samo jak ja. Razem, One. A
ja patrzy艂am w nocne niebo i wiedzia艂am, 偶e nadszed艂 czas kiedy mam z
Nim rozmawia膰. M贸wi艂am do Duszy przez ca艂膮 noc. Czu艂am to, co czu艂a Ona.
Nieko艅cz膮ca si臋 przestrze艅, strach, zimno. Dooko艂a ciemno艣膰, nico艣膰.
Tylko trzaskania ga艂膮zek poruszaj膮cych si臋 w przestrzeni gdzie艣 wysoko,
jakby chcia艂y wt贸rowa膰 wietrznej aurze, pr贸buj膮c dotrzyma膰 kroku
wichrowi, w zwinnym lodowatym ta艅cu. Czy widzielicie kiedy艣 nocne niebo
spogl膮daj膮ce na Was znad wysokich, wielkich, dzikich ga艂ezi drzew,
kt贸rych pnie nie ko艅czy艂y si臋... ko艅czy艂y si臋 - tak wysoko. Samotno艣膰.
Nie jeste艣 sam. Jestem tu. Czuj臋. Jestem. Poczuj, jestem....
Wiedzia艂am, 偶e w艂a艣nie teraz dokonuje si臋 ogromnie wa偶ny wyb贸r. Po
kt贸rej stronie 艣wiata teraz si臋 znale藕膰? W kt贸r膮 stron臋 i艣膰? Wybierz
tak, jak czujesz, jak dla Ciebie najlepiej. Czuj tylko szcz臋艣cie,
bezgraniczne, bezdenne szcz臋艣cie i spok贸j. Trwaj wiecznie, tak, jak
trwasz odwiecznie. Jestem tu, z Tob膮 i czuj臋, obejmuj臋 Ci臋, jest
bezpiecznie, dobrze. Istoty 艢wiat艂a, Istoty Mi艂o艣膰i, Istoty
Niesko艅czono艣ci, prosz臋 pozw贸lcie poczu膰 spok贸j i ciep艂o i cisz臋, t臋
dobr膮 cisz臋. Istoty 艢wiat艂a... widzia艂am je....
Po wielu godzinach trwania w portalu, w przej艣ciu, w niekocz膮cym si臋
ruchu, nagle poczu艂am. Spok贸j. Wszystko ucich艂o. S艂ysza艂am cisz臋.
Czu艂am ciep艂o. A w sercu jedyna iskra tli艂a si臋 ko艂ataj膮c jak jego
rytmiczne bicie, jak echo pos艂yszane gdzie艣 na dalekim szlaku, na
bezdro偶ach samotni ogromnych g贸r: teraz jest dobrze, ju偶 dobrze, ju偶
dobrze, ju偶 dobrze..... cicho, ju偶 cicho, ju偶 cicho.....
Z dziennika 偶ycia: 7 czerwiec 2019
Umar艂 m贸j Tato.... Janusz Ostrowski.... 12 maja 2019 roku poszed艂 w g贸ry i .....
ju偶 nie wr贸ci艂.
ju偶 nie wr贸ci艂.
13 maja, ok. godz. 16.30 zwieziono Jego cia艂o na parking na Prze艂臋czy
Krowiarki. Nawet nie znajduj臋 s艂贸w, jak mog艂abym opisa膰 tamten dzie艅....
Dzisiaj mija 26 dzie艅 od Jego 艣mierci. Chyba jeszcze to do mnie nie
dociera. A mo偶e ju偶 dawno dotar艂o i przepracowa艂o si臋? Nie potrafi臋 tego rozpozna膰.
Krowiarki. Nawet nie znajduj臋 s艂贸w, jak mog艂abym opisa膰 tamten dzie艅....
Dzisiaj mija 26 dzie艅 od Jego 艣mierci. Chyba jeszcze to do mnie nie
dociera. A mo偶e ju偶 dawno dotar艂o i przepracowa艂o si臋? Nie potrafi臋 tego rozpozna膰.
Patrz臋 zamy艣lona w deszcz spadaj膮cy do mojego ogr贸dka, w ma艂ym
mieszkaniu na Ma艂kowskiego, w Bielsku-Bia艂ej. Patrz臋 na kwiaty, na
zielon膮 traw臋 i zastygam w bezruchu, w bezdechu.
呕ycie jest darem, drogocennym skarbem, unikatem.
Ka偶de pojedyncze 偶ycie jest bezcennym darem,
dlatego ka偶da jego sekunda jest tak wa偶na. Sekunda za sekund膮,
powinna by膰 szanowana i celebrowana przez cia艂o i umys艂, w kt贸rych
istnieje. Ka偶da negatywna my艣l, z艂y nastr贸j, trudna emocja, niechciane
s艂owo czy dzia艂anie s膮 sygna艂ami, dla nas, pokazuj膮 nam, 偶e na chwil臋
nie pami臋tamy o Szacunku i Celebracji dla 呕ycia.
L臋ki, obawy? - To wszystko jest dobre, takie, jakie w艂a艣nie jest. - Kiedy pojawiaj膮 si臋 w
nas, to znaki m贸wi膮ce nam, 偶e mamy co艣 zobaczy膰, dostrzec, zrozumie膰,
przepracowa膰 i transformowa膰. Co艣 uwolni膰, po to, aby m贸c dalej i艣膰 w
kolejne dni, chwile, minuty naszego 偶ycia. Z wdzi臋czno艣ci膮 za nie, za
呕ycie. Z uwa偶no艣ci膮, 艣wiadomo艣ci膮 i szacunkiem do Niego, do 呕ycia.
B臋d膮c blisko 艣mierci, w obliczu choroby, nabieramy pokory do 偶ycia, do ludzi,
szczeg贸lnie tych nam bliskich, do 艣wiata, do natury, do samych siebie.
B臋d膮c milcz膮cym 艣wiadkiem 艣mierci, zdajemy sobie spraw臋 z tego, jak
szybko wszystko przemija. Nietrwa艂o艣膰.... to dobra praktyka.
Chaos mam w my艣lach, zdania niepozbierane. Mog艂abym pisa膰 ich miliony,
bez sk艂adu, bez 艂adu. Mam w g艂owie setki nieuporz膮dkowanych zda艅.
Nie pytam: "Dlaczego?" Nie, nie musz臋. Akceptuj臋. Ko艂o samsary, po
prostu jest, zamyka si臋. "...W proch sie obr贸cisz." "Jeden jest B贸g."
Bez w膮tpienia. Przybra艂 tylko r贸偶ne oblicza, aby przypomina膰 o sobie
wszystkim. Nawet w ateizmie jest B贸g. "Jestem ateist膮." - czyli wyznaj臋
jaki艣 pogl膮d na temat Boga. Mam wyobra偶enie: "Boga nie ma". A zatem w
co艣 jednak wierz臋. Wierz臋 w to, 偶e Boga nie ma. To wiara. Niesie mnie
ona przez podr贸偶 偶ycia. "Boga nie ma." A mo偶e przyjmuj臋 taki punkt
widzenia ze strachu, z l臋ku, 偶e kiedy pozwol臋 sobie zobaczy膰 Boga, w
ca艂ym 艣wiecie, w ka偶dej kropli rosy, w promieniu s艂o艅ca, w ksi臋偶ycu, w
trawie, wsz臋dzie....we mnie..... to roztrzaskaj膮 si臋 moje wszystkie
ideologie, tak skrz臋tnie budowane przez ca艂e moje 偶ycie? 呕e kiedy B贸g
pojawi sie we mnie i przeze mnie, to moja Dusza, kt贸rej nie mam,
zamanifestuje si臋 jednak? Czy boj臋 si臋 zobaczy膰 Dusz臋? Czy Dusza jest
prawd膮? Czy "Boga nie ma" jest prawd膮?
"Boga nie ma."
Pod艣wiadomo艣膰 nie rozumie s艂owa NIE. A zatem dla pod艣wiadomo艣ci mojej
znaczy to tylko jedno: "Boga ma". A je艣li "ma", to kto ma? - Ma Go ka偶dy
z nas... w sobie... przez siebie...
"B贸g nie istnieje." = "B贸g istnieje" .
"Ma", tak, "Boga nie ma", ale tylko przez fakt, 偶e Boga ma
ka偶dy z nas a wi臋c B贸g istnieje.... w nas.... W nas wewn膮trz.... mamy Go
wewn膮trz nas, czyli jest cz臋艣ci膮 nas samych... a zatem w cz臋艣ci to My
jeste艣my Bogiem.... jeste艣my 艢wiat艂em, Wolno艣ci膮, Pi臋knem, Mi艂o艣ci膮 i
Niesko艅czono艣ci膮, Odwieczn膮 Prawd膮, od zawsze po wsze czasy.... Mamy
prawo do wolno艣ci dzia艂ania i wybierania. Wyb贸r to wolno艣膰. A wolno艣膰 to
B贸g. Niewyobra偶alne to dla naszych umys艂贸w. Je艣li mamy prawo do
wolno艣ci, do wybierania, je艣li "B贸g istnieje', je艣li "Boga ma" w sobie,
jest si臋 cz臋艣ci膮 Boga - to mamy prawo tak偶e do wybierania. Je艣li my,
jako Dusze, wybieramy cia艂o, rodzic贸w i czas i miejsce, w kt贸rym
schodzimy tu, na ten 艣wiat, to moment 艣mierci tak偶e wybieramy sami....
to nasz wyb贸r, jak wszysktkie inne. Niewyobra偶alne!
Wiem, 偶e m贸j Tato, bed膮c Niesko艅czon膮 w Istnieniu Dusz膮, sam wybra艂
tamten moment... To poza 艣wiadomo艣ci膮 jest, poza umys艂em naszym ma艂ym
ludzkim, nienamalcalne, niematerialne, nielogiczne, niezrozumia艂e.... to
prawdziwo艣膰, to Satya, Sat Nam.
Bezpiecznie, ciep艂o, dobrze, rado艣nie i mi臋kko, przytulnie i t臋skno by艂o powr贸ci膰 do DOMU, do prawdziwego Domu.....
Do zobaczenia 馃挆
Renata Satya Ostrowska
Komentarze
Prze艣lij komentarz